Muzyka, którą tworzą szufladkowana jest jako horrorcore. Nurt kojarzony przez typowego słuchacza np. z Necro pierdolącym o tym, że wbije mi siekierę w głowę, aby potem spenetrować powstały otwór. Twórczość Onry'ego i JFK jest o wiele bardziej wysublimowana. Opiera się bardziej na mrocznym klimacie bitów i cmentarzowej poezji niż szokowaniu obrzydliwą dosłownością.
Budowanie przytłaczająco grobowego klimatu to dziedzina, w której Grayskul definitywnie osiągnął perfekcję. Zarówno Onry jak i JFK nie władają nadzwyczajnym flow. Powiedziałbym wręcz, że są momentami bardziej recytatorami niż raperami. Mimo to ich wokale w połączeniu z klimatyczną produkcją - dzięki ich szorstkim barwom głosów - tworzą spójny i na swój sposób, bardzo przyjemny w odbiorze całokształt.
CD puszczony na słuchawki do snu jest podróżą do wykreowanej w głowach grupy rzeczywistości. Dziwnej rzeczywistości, po której pod rękę oprowadza nas niepokój. Może trochę przesadzam, ale poważnie - płyta strasznie pobudza moją wyobraźnie i sprawia że kręcę w głowie rzeczy, których Burton nie wstydziłby się sygnować swoim nazwiskiem.
Gościnnie mamy Slug'a i Aesop Rock'a w 'The Office'. Naprawdę niesamowity kawałek, jeden z moich ulubionych. Kolejnym jest 'Dance the Frantic', który jest majstersztykiem pod względem zarówno liryki jak i produkcji. Warty odnotowania jest też 'Scarecrow' - imprezowa petarda, która wręcz prosi by rozkręcić przy jej pomocy jakąś halloweenową imprezę.
Video: Missing
Track: Dance the Frantic
Traklista:
- 3000 Voices
- Virginia N.M. 2
- Dope
- Bloody Radio
- How To Load A Tech (ft. Cage)
- Missing (ft. Andrea Zollo)
- Scarecrow
- Haunted
- The Office (ft. Aesop Rock and Slug)
- Is It Me
- Dance The Frantic (ft. Pigeon John)
- Give Me Love
- Us
- The Last Lullaby
- Heaven Is Still Coming
zajebista plytka, po nieja zaczal sluchac grayskula.
OdpowiedzUsuńzajebista plyta, po niej zaczalem sluchac grayskula - wlasciwy komentarz :)
OdpowiedzUsuń