3 lutego 2010

Atmosphere - When Life Give You Lemons... (2008)

Atmosphere to skład odpowiedzialny za moją miłość do indie-rapów. Jaram się ich twórczością od kiedy pamiętam a moje ulubione pozycje z ich dyskografii - 'Ford and Lucy Ford' i 'God Loves Ugly' znam praktycznie na pamięć. Po kilkunastu latach na scenie, siedmiu albumach długogrających i niezliczonej ilości epek - biorąc pod uwagę poziom w jakim utrzymany jest każdy kawałek spod dłoni artystów - nie kojarzenie ich muzyki i uważanie się za fana niezależnego rapu po prostu nie ma sensu. Ten przydługi wstęp miał na celu ustrzec wszystkich szukających w tym poście obiektywizmu, bo chociaż bym się starał (a się nie staram) nie ma go we mnie ani trochę.

Atmosphere to duet składający się z rapera Sluga i producenta Anta. Wielu z Was kojarzy pewnie jeden z większych i sensowniejszych niezależnych labeli hip-hopowych na rynku - 'Rhymesayers'. (Brother Ali, Eyedea & Abilities, ostatnio nawet Evidence) Ant i Slug są głównymi założycielami wytwórni. Odpowiadają również za dobór należących do niej artystów. Osobiście uważam logo 'Rhymesayers' za wystarczającą zachętę do sprawdzenia czegokolwiek, ponieważ nigdy nie zawiodłem się na guście duetu. Do najnowszego albumu długogrającego Atmosphere - 'When Life Give You Lemons You Paint That Shit Gold' podchodziłem równie ufnie. W tym przypadku też nie dane mi było posmakować goryczy rozczarowania. Przeciwnie! Jak zwykle w historii grupy - album okazał się fantastyczny.

Materiał to dojrzały zbiór opowieści o przepełnionym nostalgią i melancholią wydźwięku. Spektakularną warstwę liryczną i umiejętności Sluga wspiera dopieszczona w każdym detalu strona muzyczna płyty ułożona przez weterana sceny Anta - tworząc razem całokształt, który w 2008 kręcił mi się częściej niż Tetrisowi kolabo Q-Tipa i Beastie Boysów. Praktycznie każdy argument wypowiadający się przeciwko 'When Life Gives You Lemons...' można ripostować prostym 'co z tego?': Może i Ant za często odchodzi od swojego sygnaturowego brzmienia na rzecz psychodelicznych, elektronicznych dźwięków. Co z tego? Może i Slugowi przydałaby się jednorazówka antydepresantów, bo wlewaną w teksty szarością potrafi zjebać najlepszy nastrój. Znowu - co z tego? Ciężko jest o tak dobrą płytę i definitywnie ciężko o tak dobry skład jak Atmosphere - nie zamierzam więc jęczeć na temat detali. Wolę jarać się całokształtem.

Myślę, że duża większość odwiedzających Rapofilie słyszała tą płytę już minimum kilkanaście razy i dawno już ma wyrobione o niej zdanie. Słysząc słowo 'slug' nie wyobraża sobie ślimaka a podstarzałego rapera i zastanawia się teraz 'po co on to kurwa wrzucił?'. Jednak to nie z myślą o Was miśki pisałem dzisiejszego posta. Pisałem go z myślą o całej reszcie, której radzę nadrobić czym prędzej zaległości, bo nie tylko wstyd tej grupy nie znać, ale też po prostu warto jest ją znać.

Track: Guarantees
Video: You

Traklista:
  1. Like The Rest Of Us
  2. Puppets
  3. The Skinny
  4. Dreamer
  5. Shoulda Know
  6. You
  7. Painting
  8. Your Glasshouse
  9. Yesterday
  10. Guarantees
  11. Me
  12. Wild Wild Horses
  13. Can't Break
  14. The Waitress
  15. In Her Music Box


DOWNLOAD

7 komentarzy:

  1. Pamiętam, jak miałem 17 lat i po recenzji w którymś Klanie zdobyłem God Loves Ugly - nie wyjąłem tej płyty z wieży przez następny miesiąc.
    Dobry wrzut, chociaż sam wybrałbym pewnie inny album, ale i tak - jeśli nie znasz, ściągaj bez wahania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pierwszego tygodna mojego pobytu w UK gdy miałem 50$ na przeżycie 2 tygodni wpadłem do sklepu muzycznego, pierwsze co rzuciło mi sie w oczy to When Life... w wersji delux (czyli DVD i książeczka dla dzieci) i chuj poszło 15$. Płyta ta to ideał i piękno!

    OdpowiedzUsuń
  3. Też kojarzę recenzję z Klanu za małolata, niestety wtedy nie udało mi się nijak zdobyć "God Loves Ugly", teraz ściągam ten album i jestem pełen dobrych przeczuć - póki co sprawdziłem z twoich wrzutów Małpę, Chiddy Bang, Beat Assailant, The Let Go i wszystkie są co najmniej dobre i zostaną na mojej plejliście na dłużej - generalnie chciałem Ci przekazać gigantyczne propsy i high five za całego bloga i to robisz ;] Tak z ciekawości - czy znasz taki skład jak Artofficial? Jeśli nie, to koniecznie obczaj ich album "Fist Fights & Foot Steps", jeśli podoba Ci się (a mnie bardzo) Beat Assailant, to ich jazz grany na żywo też powininen Ci podejść ;]

    OdpowiedzUsuń
  4. Pomyłka w tytule płyty,zmiksowała mi się z inną płytą - prawidłowy tytuł to "Fist Fights and Foot Races"

    Napisałem o niej jeszcze szerzej i dałem linka w komentarzu do Beat Assailant, tam bardziej pasowała klimatycznie i tematycznie ;]

    OdpowiedzUsuń
  5. dzięki! kojarzyłem i miałem płytę, ale dopiero po Twojej rekomendacji, podszedłem inaczej i mi wchodzi bardziej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. można gdzieś jeszcze dostać tę płytę ? :(((

    OdpowiedzUsuń
  7. Provestra pills improve fecundity and more Herrera y Estepa
    hacen lo contrario, por ejemplo: �peseta� es �peseta�, pero �pesetas� es
    �pesete�.

    Feel free to visit my web page: female enhancement gel

    OdpowiedzUsuń