12 marca 2009

Bliss n Eso - Flying Colours (2008)


Australia większości kojarzy się z operą w Sydney i kangurami. Mi zaś z hip-hop'em - taki ze mnie mały indywidualista. Australijski hip-hop - truskulowy, solidny i oryginalny. Znany zaś niewielu. Jak to w życiu bywa zazwyczaj - dzieła sztuki przechodzą bokiem a narody i nacje jarają się 50 Cent'em wybijającym szybę w teledysku.

Bliss n Eso to skład tworzony przez Blissa, Esoterika i DJ'a Izema. Grupa ta moim zdaniem wydała najlepszą płytę 2008 roku. Płytę bliską perfekcji.

Materiał to prawdziwy koloryt dźwięków - od luźnych numerów jak 'Zion Bash', przez głębszy i mroczniejszy 'Destiny Lane'. Po kawałki, które ciężko mi opisać przymiotnikiem, ale sprawiają, że czuję się dumny jako członek tej kultury. Mówię o 'Climb These Cliffs' i 'The Sea is Rising'. Zniszczył mnie też kawałek 'Bullet and a Target' na featuringu z afrykańskim chórem, który zajebał tekst i melodię Citizen Cope'owi z kawałka 'Bullet'. Nie mam im za złe, mogliby wręcz robić to częściej, bo kawałek jest instant klasykiem.

Materiał jest o wiele spokojniejszy niż poprzednia produkcja z ich ręki. W tekstach znajdziemy więcej dojrzałości; w brzmieniu więcej zróżnicowania. Płyta ma po prostu to coś, co sprawia, że nie mogę się od niej uwolnić długo po pierwszym odsłuchaniu. Jeżeli nie słyszałeś o Bliss n Eso, po sprawdzeniu 'Flying Colours' na pewno będziesz zastanawiać się dlaczego.

Traklista CD1:
  1. The Beginning
  2. Woodstock 2008
  3. Eye Of The Storm
  4. Bullet And A Target Feat. The Zulu Connection Choir
  5. Happy In My Hoody - Feat. Hyjak And Phrase
  6. Destiny Lane
  7. Zion Bash
  8. The Sea Is Rising
  9. Gorilla Militia
  10. How Do I Listen Part 1
  11. Climb These Cliffs
  12. At Midnight
  13. Royal Flush
  14. $5 Steak
  15. The Truth - Feat. Illmaculate & Sapient
  16. Never Give Up - Feat. Changes
  17. Field Of Dreams - Feat. Paris Wells
Traklista CD2:
  1. Dark Tower
  2. Lonely Streets - Feat. Debaser
  3. Bullet And A Target (Acoustic)
  4. Mexican Spit Fire
  5. Choof Choof Train

8 komentarzy:

  1. nie slyszalem ale sprawdza, z australii to najbardziej kojarze hilltop hoods.

    moglbys podac nazwy wczesniejszych plyt?

    OdpowiedzUsuń
  2. też hilltop'ów lubię, sprawdzaj nie zawiedziesz się.
    flowers in the pavement debiut z 2004 i day of the dog z 2006.

    OdpowiedzUsuń
  3. płyta roku o kurwa :D

    OdpowiedzUsuń
  4. sprawdzilem i sie nie zawiodlem, kawal dobrego materialu.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mistrz plytka, Januszu ... masz u mnie bombe ... Zbyś

    OdpowiedzUsuń
  6. równiez plyta ta mi sie strasznie podoba.
    ale woodstock 2008 tez jest fajne! ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Płyta robi niesamowite wrażenie, z moich głośników nie zejdzie ani na chwilę przez najbliższe parę dni, apropos dźwięków: chyba nie ma takiego, który by nie został ujęty na tej płytce :] MIAZGA.

    OdpowiedzUsuń
  8. Słucham ich już wiele lat i udało mi się cudem zdobyć ich oryginalny krążk czym jaram się niesamowicie bo musiałem zamawiać przez znajomych w USA... Mój ulubiony zagraniczny RAP

    OdpowiedzUsuń